Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi arturion37 z miasteczka Piotrków Trybunalski. Mam przejechane 388.80 kilometrów w tym 0.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 11.57 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy arturion37.bikestats.pl

Archiwum bloga

Miał być Bełchatów - wyszedł Oprzężów

Sobota, 26 kwietnia 2014 · dodano: 26.04.2014 | Komentarze 2



Dzisiaj, przeczekawszy deszcz wyszedłem na rower z pomysłem, by jechać przez wioski do Bełchatowa. Zawsze jeżdżę trasą ale przez wioski odległość ta sama a nie ma tirów, jest spokój na drodze, cisza, sielanka po prostu ... Wyczekałem więc moment, że przestało padać, i w drogę.

Park na POM-ie.

Z wyjątkiem 200 metrów na styku Piotrkowa i Rokszyc 1 gdzie jechałem po błocie i kałużach, z duszą na ramieniu czy się nie wywalę
w to wszystko, dalej droga okazała się równiutkim asfaltem. Dotarłem do Rokszyc 2 i skierowałem się na Oprzężów. Jednak w Oprzężowie najpierw pojawił się wiatr a zaraz po nim mżawka.
Po kolorze i wysokości chmur wiedziałem że nie ma szans by to przeczekać i schowałem się na chwilę w ,,klimatycznym,, przystanku PKS.


Przystanek PKS z klimatem.


Gdzieś w Polsce.

Jednak mżawka tylko się nasilała, więc ruszyłem w drogę powrotna. Jednak odpuściłem sobie powrót błotami
i wybrałem dojazd z Rokszyc 1 do trasy na Wrocław i trasą do Piotrkowa. Dało to więcej o jakieś 600 metrów drogi do domu ale na pewno nie chciałbym sprawdzać, czy moje średniej szerokości koła nie stracą przyczepności na błotach i nie polecę malowniczo twarzą w jakąś kałużę. Przed samym Piotrkowem deszcz ustał. Z mapy Google wiem, że zrobiłem tylko 22 km ale i tak było warto! 
Na samo zakończenie dostałem maleńki prezencik od losu. Polegało to na tym, że po drodze z Rokszyc 1 do trasy przejeżdżałem koło magazynu, w którym pracowałem 4 latka jako ochroniarz. Wiem z tamtych czasów, że w poczekalni dla kierowców jest automat
z napojami a pragnienie mi się włączyło na coś gazowanego. Podjechałem więc, zapodałem 2 zł, wybrałem ,,dobre coś,, w puszce
i dostałem 1,80 zł drobnymi reszty! Nieźle. 

W domu suszenie kurtki i kamizelki odblaskowej, spodnie ochlapane błotem do prania, zaparowany w kieszeni telefon (stara, pancerna Nokia 1600) do suszenia ale uśmiech na twarzy i już obiecałem rodzinie że jutro znowu jadę!

Do zobaczenia na trasie!


Kategoria Wycieczki, Zdjęcia



Komentarze
arturion37
| 04:17 niedziela, 27 kwietnia 2014 | linkuj Mimo wczorajszego deszczu nie odpuszczę i może dzisiaj jak pogoda pozwoli wrócę na ten odcinek i dojadę do Bełchatowa.
Jana
| 21:50 sobota, 26 kwietnia 2014 | linkuj no - miły podarunek od losu :-)
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!